Jedna strona, jeden cel
Zacznijmy od podstaw. Jeśli zechcemy porównać klasyczną stronę internetową i landing page, najczęściej wskażemy na brak rozpraszaczy na tym drugim, czyli tych wszystkich pozycji w menu, które sprawiają, że poruszamy się po stronie w zasadzie bez jasno narzuconego celu. Słusznie. Strona internetowa ma bowiem przede wszystkim służyć jako wizytówka Twojej firmy lub brandu, która będzie odpowiednim miejscem odwiedzin osoby, która już zna Twoją markę i trafiła na nią z intencją pogłębienia wiedzy. Dla takiej osoby podstrony „kontakt”, „o nas”, „nasza misja” czy „blog” mają dużą wartość, bo właśnie taką zawartość spodziewamy się najczęściej zobaczyć w odpowiedzi na wpisanie konkretnej nazwy firmy w wyszukiwarce.

Sytuacja zupełnie odmienna zachodzi wtedy, kiedy nie szukamy konkretnego dostawcy, a rozwiązania problemu, który mamy. Wówczas w pierwszym kroku o wiele bardziej interesuje nas, nie to kto, ale jak nasz problem może rozwiązać. Do tego typu przedsięwzięć najlepiej służyć będzie właśnie landing page. Niezwykle istotne jest jednak, by na stronie docelowej nie starać się zamieścić kilku równorzędnych celów. Jednym z przykładów może być landing page, na którym zamieścimy formularz z możliwością umówienia się na rozmowę z konsultantem, zachęcimy do pobrania kodu rabatowego, a dodatkowo umożliwimy zapis do newslettera. To, niestety, ciągle częsta praktyka. Mimo świetnej struktury, przemyślanych tekstów i celnie dobranych grafik, taki landing page nie będzie nam gwa...
Ten materiał dostępny jest tylko dla Prenumeratorów.
Sprawdź, co zyskasz, kupując prenumeratę.
Zobacz więcej